Żywą ikoną motoryzacji jest model 911, którego najnowsze wydanie nie sposób nie powiązać ze swoim pierwowzorem. Ba, złośliwi uważają, że projektanci Porsche maja najlżejszą robotę na świecie. Jednak oni wraz z resztą zespołu dokładają wszelkich starań, by dopracować wytwarzane przez siebie auta do perfekcji, również pod względem aerodynamicznym.
Nawet 911 Turbo, przynajmniej jego dwie ostatnie generacji 991 i 997, to auta, które potrafią przytrzeć nosa supersamochodom, a jednocześnie oferują wysoki poziom komfortu, przez co wielu właścicieli korzysta z nich jako z tzw. “daily cara”, czyli auta służącego do jazdy na co dzień.
Jednak to nie komfort i osiągi są czynnikami wpływającymi na utratę wartości samochodu. Tutaj główna role odgrywają niezawodność i trwałość. Właśnie tych atutów nie można odmówić większości modeli Porsche. Wysokie pozycje w raportach niezawodności – które notabene nie do końca są miarodajne – tłumaczono faktem, że właścicieli drogich samochodów stać na korzystanie z usług autoryzowanych serwisów, garażowanie, a także wydawanie pieniędzy na różnego rodzaju środki pielęgnacyjno-konserwacyjne.
Niezależnie do tego po stronie którego „obozu” się wypowiadacie, wrażenie powinno zrobić Porsche 911 Turbo, generacja 996. A właściwie ten konkretny egzemplarz z 2002 roku, wyposażony w automatyczną przekładnię Tiptronic, który został wystawiony na sprzedaż za okazyjną cenę 18 000 dolarów, czyli równowartości około 74 000 zł. Auto pod względem wizualnym zdaje się prezentować bez zarzutu – nie widać żadnych ubytków, ani większych uszkodzeń.
Jest tylko jedno małe „ale”. Przebieg. Wystawiony na sprzedaż egzemplarz przejechał 590 000 mil (949 512 km). To już druga liczba (po cenie), którą można podejrzewać o to, że jest rezultatem literówki. Ten samochód był bohaterem programu Panorama, a także znalazł się w magazynie Porsche Club of America jako perełka z przebiegiem wtenczas 572 000 mil. Właściciel twierdzi, że w trakcie eksploatacji wymienił łącznie 124 opony. Jak wynika z szybkich kalkulacji, zużył 31 kompletów opon, co przy koszcie około 1200$ dolarów łączną sumę ponad 37 000 dolarów, czyli około 150 000 zł!
Kolejnym argumentem przemawiającym za zakupem tego unikatowego Porsche jest zmodernizowany układ wydechowy pochodzący z ostrzejszej odmiany GT2, za sprawą którego udało się zwiększyć moc do 545 KM. To z miejsca czyni ten samochód pogromcą “turboesów” (Turbo S).
Przy czym jest także zła wiadomość. Ogłoszenie zostało usunięte z Craigslist przez właściciela. Doszły nas słuchy, że już Janusz komisowego biznesu kupił ten samochód i obecnie przygotowuje do sprzedaży z dziesięciokrotnie niższym przebiegiem. Ot, taka literówka na liczniku.